Moi drodzy kochani wszyscy, którzy to czytacie!
Chciałam powiedzieć, że naprawdę chciałam zrobić to opowiadanie. Chciałam stworzyć piękną historię o emocjach ludzkich i niesamowitym zróżnicowaniu światopoglądów oraz o tym, jak ludzie szybko i bardzo się zmieniają. Jedni na dobre, drudzy na gorsze. Ale jest problem. Brakuje mi motywacji i jakiejkolwiek chęci, a myślę że przyczyną tego jest jedna, zasadnicza sprawa: ja już tą historię dawno opowiedziałam w mojej głowie, od początku do końca, i dlatego wydaje się już dla mnie nieciekawa i nudna. Nie wrócę już do blogowania, na pewno. To już nie dla mnie. Czuję się już zbyt stara i wszystkowiedząca, aby cokolwiek miało mnie zainteresować. Zbyt obciążona innymi sprawami, zbyt doświadczona. Na tyle, że nie chce mi się już tego wszystkiego opowiadać.
Chciałam powiedzieć, że wszyscy, którzy w tym samym czasie blogowaliśmy, Olka, Oliwia, Ana, Aga, Wiktoria, Kira, L, odwaliliśmy kawał dobrej roboty. Bo dawaliśmy ludziom nadzieje, podnosiliśmy ich na duchu, sprawiliśmy, że ich wyobraźnia działała i dzięki temu byli w stanie przenosić góry. Może utożsamiali się z naszymi bohaterami, może byli dla nich autorytetem. Nie wiem.
Wszystkie te blogi, oprócz Oliwii, która ma wielki talent i z tego wiem to kończy już trzecią historię, (i którą bardzo podziwiam za jej twórczość, to jej pierwszy blog o hogwarcie był dla mnie inspiracją) są już nieczynne lub zawieszone. Ja mam ich trzy. Jeden skończony, dwa zaczęte.
I teraz sprawa. Jeśli ktoś bardzo lubi moje opowiadania i moje blogi albo chciałby się nauczyć pisać to chętnie mu jeden lub oba z tych blogów oddam. Znaczy: dodam go do administratorów i również będą mogli dokonywać zmian itd. Zdradzę całą fabułę, jaką obmyśliłam, wszystkie szczegóły, imiona itp. Będę pomagać przy rozdziałach i w razie wątpliwości je sprawdzać. Jeśli ktoś tylko chce, to niech się nie boi, ja jakoś z frost&snow dałam radę ;)
Trzymajcie się ciepło i jak coś zgłaszajcie się w komentarzach.